" />
CoffeeLove
Koszyk
Zamknij
Kontynuuj zakupy ZAMAWIAM
suma: 0,00 zł
Ulubione produkty
Lista ulubionych jest pusta.

Wybierz coś dla siebie z naszej aktualnej oferty lub zaloguj się, aby przywrócić dodane produkty do listy z poprzedniej sesji.

Szukaj
Menu
blog CoffeeLove
Cotygodniowa dawka eksperckiej wiedzy. Sprawdź czym dziś Cię zaskoczymy!

Historia CoffeeLove sięga daleko wstecz i jest to historia związana z wieloletnią pracą zawodową, ale też odrzuceniem tego, co oczywiste, co poskutkowało poszukiwaniem, wieloma próbami,  dążeniem do tego, co trudne. Można powiedzieć, to droga pod prąd. To niepoddawanie się.

Droga ta miała swój początek w 1995 roku. Pierwsze kroki były nieświadome. Nie przypuszczałem wtedy, że doprowadzi mnie ona tak daleko, w tak nieoczekiwane miejsce.
Zacząłem wtedy pracę w koncernie produkującym i sprzedającym kawę na rynku masowym. W Polsce zagraniczne marki kawowe były dostępne zaledwie od dwóch lat. Wszystko było nowością, pachniało wielkim światem niosło w sobie obietnicę lepszego jutra.
Lata mijały. Poznawałem rynek kawy, potrzeby konsumentów, zmieniające się trendy. Ba, miałem szczęście (wraz z kolegami) wpływać na nie poprzez projekty, które realizowaliśmy.
To był ekscytujący czas. Dużo się uczyłem, dużo poznawałem.
Związany zawodowo z rynkiem kawy, miałem okazję sporo się o niej dowiedzieć. Dość szybko zrozumiałem jak ważne jest dobre ziarno. Niekoniecznie takie, z supermarketu, podpisane dużą marką.
Jestem oczywiście wdzięczny za lata spędzone w tej firmie. Być może teraz robiłbym coś zupełnie innego. Nie kochałbym kawy tak bardzo. Nie wiedziałbym o niej tyle. Jakoś tak naturalnie to wszystko się potoczyło. Jedno wynikało z drugiego. Trudno mi dziś wyobrazić siebie innego. Chyba tylko tak mogło być.

Lubiłem kawę. Taką dobrą. Chociaż wtedy niewiele ich jeszcze było. Te dostępne w sklepach nie spełniały oczekiwań. Szukałem. Eksperymentowałem. Kupowałem drogą, i tą najdroższą, jaką udało się w sklepach znaleźć. Próbowałem robić cuda przy użyciu w miarę prostego ekspresu z kolbą. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu dawałem się wciągać całkowicie w świat kawy. Czytałem co się dało, mieliłem, wąchałem, ważyłem, zmieniałem parametry w młynku i ekspresie ilość uzysku. Szukałem czegoś, co wciąż wydawało się być przede mną. Wyjaśniałem bliskim pytającym po co tyle zachodu, dlaczego detale są tak ważne. Jakkolwiek zadowolony z tego co się udawało, wiedziałem, że szczęście nie jest pełne. Bo można na pewno lepiej, intensywniej, pełniej. Pchało mnie to do kolejnych prób.

Otwarty na nowe doznania, podczas jednej z wielu podróży po europejskich miastach trafiłem do Coffee Collective w Kopenhadze. Zamówiłem, jak zwykle, espresso. Nie byłem gotowy na to, co miało za chwilę się wydarzyć. Chociaż uważałem się już wtedy za osobę świadomą. Bo od lat piłem to, co lubię. Kawę wyszukaną. Zamówiłem kolejne espresso. Po pierwszym, nie mogłem uwierzyć, że kawa może tak smakować. Drugie espresso potwierdziło, że to pierwsze mnie nie oszukało. Ta kawa była zaprzeczeniem wszystkiego, co do tamtej chwili znałem. Nie była gorzka, nie miała gęstej kremy. Nie była tak intensywna jak tego oczekiwałem. Była „intensywna inaczej”. Była owocowo-kwiatowa. Tak bardzo owocowa, że trudno było w to uwierzyć. Cytrusy przeważały. Chodziliśmy na tą kawę kilka razy dziennie. Barista cierpliwie tłumaczył, opowiadał, pokazał ziarna, z których przygotował kawę. Ziarna były inne od wszystkich, których wcześniej używałem. Zdecydowanie jaśniej palone.
Te chwile odmieniły wszystko. Tak naprawdę to był moment, kiedy wkroczyłem na ścieżkę kawy palonej w sposób niedostępny wtedy w Polsce. Szukałem możliwości kupowania takiej kawy i u nas. Bez skutku.
Wtedy po raz pierwszy pojawiła się myśl o sklepie z kawą. Od tamtych chwil i marzeń minęło wiele lat.

Coffee Collective, Kopenhaga

W korporacji wygodnie się pracuje. Dobre stanowisko gwarantowało ciekawe wyzwania i projekty, oraz regularne wpływy na konto, co nie motywuje do zmiany sposobu życia. Nie pomagała w tym też atmosfera w pracy, ponieważ miałem prawdziwe szczęście pracować ze wspaniałymi ludźmi.
Dwadzieścia kilka lat w dobrze działającej firmie, która miała ogromny wpływ na rynek kawy w Polsce, w której dobrze się pracowało, dało mi dość wiedzy o kawie, jej konsumentach, rynku kawy, mechanizmach nim rządzących, by podjąć decyzję o związaniu swojego życia z kawą, którą kocham.

W ubiegłym roku etap pracy na etacie, dojeżdżania prawie codziennie 150 kilometrów, spędzania zbyt wielu godzin w korkach dobiegł końca. Postanowiłem poświęcić czas temu, co dla mnie ważne, co cenię, podziwiam i szanuję. Chyląc czoła przed artystami odpowiedzialnymi za wypalanie kawy klasy speciality w małych palarniach, chcę przyczynić się do upowszechniania tej kawy w Polsce. Obserwując przez lata nasz rynek kawy widzę na nim duże luki, ale i potencjał. Wierzę, że jest szansa ten rynek zmieniać.

Dzisiaj wciąż miażdżąco przeważająca grupą ludzi pije kawę, do której przywykła przez lata. Kawę, przepraszam, niezbyt wysokiej jakości. Tymczasem chętnie wydajemy coraz większe pieniądze na coraz lepsze jedzenie, wino, perfumy. Styl życia Polaków zmienia się na lepszy, ale niekoniecznie pijemy lepszą kawę. Brak świadomości, negatywne skojarzenia z kawą niesłusznie wpajane Polakom przez lata, brak wiedzy o prostych i doskonałych metodach zaparzenia kawy w domu jawi się wciąż zbyt dużą ilością pitej kawy rozpuszczalnej, czy zaparzanej poprzez zalanie w kubku kawy mielonej. Na tle innych krajów, niekoniecznie tych najbogatszych, wypadamy mało korzystnie.
Wciąż bardzo mała, ale stale i szybko rosnąca grupa osób pijących kawę wysokiej jakości, umiejących ją właściwie zaparzyć, świadczy o tym, że Polacy są kawą zainteresowani. Jeśli tylko posmakują jak dobra może być kawa właściwie zaparzona, z porządnych ziaren, często nie spojrzą więcej w kierunku kaw w supermarkecie.

Sweet Cup, Amsterdam

Rozwój kawiarni i innych miejsc, gdzie możemy wypić kawę mniej lub bardziej poprawnie zaparzoną, oraz wzrost popularności kawy w Polsce powoduje, że przybywa osób, które chcą pić dobrą kawę. Wielu z nas chciałoby w domu odtworzyć doświadczenia z kawiarni.
Wabieni obietnicami marketingowców kupujemy nowe urządzenia - ekspresy automatyczne, czy coraz bardziej popularne, choć wciąż stanowiące bardzo małą część sprzedaży ekspresy na kapsułki. Po kilku tygodniach zachwytu przekonujemy się jednak, że to nie to samo - kawa w kawiarniach jest dużo lepsza. Na jakiej podstawie oczekujemy, że z ekspresu na kapsułki wypijemy dobrą kawę? I to taką z mlekiem? Chcemy wypić cappuccino, czy latte z mleka z proszku i dawno zmielonej, zamkniętej najczęściej w plastikowej kapsułce kawy, i łudzimy się, że będzie to dobre? Ekspresy profesjonalne są zupełnie innymi od większości tych domowych, to prawda, ale największą różnicę stanowi sama kawa i wiedza o tym, jak ją zaparzyć. Oczywiście ekspres to tylko jedna z wielu możliwości.

Dlatego jednocześnie z budowaniem lepszej dostępności kawy wysokiej jakości potrzebne jest szerzenie wiedzy o tym, jak ją przyrządzić. Wzrost kultury picia kawy ma też inny ważny aspekt - zdrowotny. Kawa jest zdrowa i potrzebna naszym organizmom. Po wielu latach bycia ignorowaną, trafiła do piramidy żywienia. Nie dało się dłużej lekceważyć badań mówiących o tym, ile dobrego wnosi do prawidłowego funkcjonowania naszych organizmów. Nie zapominajmy, że obok wody czy herbaty, kawa jest jednym z nielicznych w pełni naturalnych napojów.

Prace nad coffeelove.pl zaczęliśmy w styczniu 2019. Sklep działałby już od jakiegoś czasu gdyby nie fakt, że znaleźliśmy lokal w naszym niedużym mieście, w którym otworzyliśmy kawiarnię speciality.
W Kawiarni CoffeeLove podajemy nie tylko kawę wysokiej jakości. Już za moment startujemy z Akademią Kawy, kilkupoziomową, w której będziemy opowiadali o kawie i pokażemy co z dobrą kawą można zrobić w domu. Wiele przed nami.

Headfirst Coffee Roosters, nieistniejąca już doskonała kawiarnia w Amsterdamie

Jak widzicie, jesteśmy bardzo konsekwentni w dążeniu do naszego celu i sensu istnienia CoffeeLove.

Kolejne kroki to otwarcie sklepu internetowego oraz szereg działań mających na celu popularyzację kawy wysokiej jakości. Kawy, której jakość jest warta tyle, ile kosztuje. Małe palarnie i sklepy jak coffeelove.pl nie muszą dzielić się zyskiem z żadnym supermarketem. Nie muszą też narzucać olbrzymich marż bo nie mają do utrzymania ponad setki samochodów jeżdżących po kraju, płacić pensji setkom pracowników, opłacać drogiego biura. Przy stosunkowo niskich kosztach operacyjnych małe, rzemieślnicze palarnie i sklepy internetowe są w stanie funkcjonować na uczciwych marżach.

Tacy jesteśmy. Chcemy robić to, co kochamy. Chcemy aby coraz więcej ludzi piło kawę wysokiej jakości. Cieszy nas dzielenie się wiedzą. Cieszą nas wyzwania, które są przed nami.
Cieszy nas bardzo, że możemy być szczerzy, uczciwie podchodzić do kawy.

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w tej przygodzie. Spróbujcie. Jesteśmy przekonani, że wielu z Was, którzy już wiedzą „co i jak” znajdą w coffeelove.pl swoje miejsce. Ci, którzy tej jakości kawę dopiero odkryją, będą conajmniej zadowoleni.

Dobrego dnia!

Ania i Mariusz

Komentarze do wpisu (0)

Newsletter - 20 zł rabatu na pierwsze zakupy od 199 zł
sssss
Holder do góry
Szablon Shoper Modern 3.0™ od GrowCommerce
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper Premium